Hit #1 – Siła dźwięku
Rozmawiając z ludźmi, którzy zjedli zęby na produkcji video, nauczyłem się, że w filmach w sieci od jakości obrazu dużo ważniejszy jest dźwięk. I to właśnie dźwięk w formie podcastów zyskuje na popularności. Według badań Nielsen, co piąty polski internauta w wieku 19-49 słucha podcastów (to kilka milionów osób!). Jednocześnie, w ciągu roku liczba podcastów na Spotify wzrosła pięciokrotnie. Podróżując, ćwicząc na siłowni, jadąc do pracy – coraz chętniej zamiast radia słuchamy podcastów. I to nie tylko tych rozrywkowych, ale także biznesowych. Swoje programy prowadzi m.in. Puls Biznesu czy Deloitte.
Rynek radiowy przechodzi podobną zmianę, co w ciągu ostatnich kilku lat telewizja. Zamiast standardowego radia ludzie coraz częściej wolą słuchać ulubionych programów kiedy i gdzie chcą. Rosnąca popularność podcastów z pewnością przyciągnie zainteresowanie marketerów i reklamodawców. Jednak, tak jak w influencer marketingu nie można 1 do 1 wykorzystywać rozwiązań telewizyjnych, tak w podcastach nie sprawdzi się standardowa reklama radiowa. Ten, kto się tego szybko nauczy, może dużo wygrać w 2019 roku. Za pomysł na efektywną reklamę w podcastach płacę złotem!
HIT #2 – Content marketing na muzycznie
Podcasty podcastami, ale wiadomo jak jest – w ucho najbardziej wpadają piosenki. Już na początku 2018 roku pisaliśmy na naszym blogu o tym, że muzyka idzie po swoje w content marketingu. Wystarczy wymienić kilka pozycji z tego roku: Valkov i Kayah dla Żubrówki, Waglewscy dla Bytomia, Zalewski dla IKEA, O.S.T.R. dla World of Tanks, promocja serialu „Rojst” z wykorzystaniem Moniki Brodki, cały projekt „Tymczasem” dla EB, no i wielki sukces Żywca z kolejną edycją Męskiego Grania z hitem pt. „Początek”. WOW! To się nazywa ofensywa!
Co interesujące, w większości przypadków koncepcja lokowania produktu była na tyle przemyślana i spójna, że całość konsumuje się bardzo dobrze. Nie mamy nic przeciwko aby ten trend był kontynuowany, choć oczywiście co za dużo, to niezdrowo – w końcu ktoś nagra piosenkę i zrobi to tak nieporadnie, że stanie się następcą kooperacji Eweliny Lisowskiej i Media Expert. Tymczasem jednak cieszmy się dobrym contentem i dobrą muzyką.
Hit #3 – Ofensywa TikTok
Dobra, już kończymy o tej muzyce. Obiecujemy. Ale zanim to się stanie, przyznajcie się: kogo z Was nie denerwowały reklamy Musical.ly a potem TikTok na YouTube? My czasami mieliśmy ochotę rozbić ekrany smartfonów. Niezależnie jednak od naszych sympatii i antypatii, należy się pochylić nad tym zjawiskiem. A o tym, że jest to zjawisko ważne świadczy to, że korzysta z niej aktualnie grubo ponad 600 milionów użytkowników na świecie. Jak to działa? Platforma opiera się na krótkich, intensywnych filmach z podkładem muzycznym – w początkowej fazie głównie w klimacie lipsing, dziś coraz częściej również przybiera po prostu vlogową formę.
Można powiedzieć, że przypomina to trochę Snapchat, głównie ze względu na użytkowników, czyli najmłodszą grupę korzystającą ze smartfonów. Jest to jednak mylące – TikTok to nowa wersja YouTube i to taka, która naprawdę szybko się rozwija i to nie tylko w Azji, skąd pochodzi. Już dziś najpopularniejsi polscy twórcy mają po kilka milionów fanów i osiągają setki tysięcy wyświetleń na każdym filmie. Potencjał wydaje się być niesamowity. Z drugiej strony aplikacja wciąż nie oferuje formatów reklamowych i moment ewentualnej monetyzacji może być dla niej dużym wyzwaniem. Ponadto, giganci na pewno nie mają zamiaru próżnować i jak pokazał przykład Insta Stories, które mocno uderzyły w Snapchata, TikTok musi mieć się na baczności.
PS #SZTYWNIUTKO – pozdro dla kumatych
Kit #1 – Falstart IGTV
O video mówi się już tyle, że aż żal pikseli na kolejne powtarzanie, że jego rola rośnie. Coraz więcej oglądamy Youtube, Instastories, Netflixa i dziesiątek innych platform a badania wskazują, że na konsumpcję video w sieci będziemy przeznaczać jeszcze więcej czasu. W tej beczcie miodu jest jednak łyżka dziegciu. Jest nią IGTV czyli nowa aplikacja Instagrama, która umożliwia oglądanie długich video, ale tylko w formacie pionowym.
IGTV ma być narzędziem w rękach Marka Zuckerberga do waki z YouTube, odpowiedzią na pokolenie oglądające filmy pionowo. Niestety, mimo szumnie ogłoszonego startu i kilku ciekawych kampanii marek na początku funkcjonowania apki, IGTV na razie nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału. W Europie i USA jeszcze nie jesteśmy gotowi na oglądanie długich formatów pionowo. Instastories i snapy – tak, ale trzymanie przez 15 minut telefonu pionowo dla wielu z nas jest wciąż nieprzyjemne. Co innego w Japonii, w której niezwykle popularny jest live streaming i taki format może się tam świetnie sprawdzić.
Kit #2 – Sztuczny ruch
Ale się ten Instagram zabocił! (jest w ogóle takie słowo?) Influencer marketing kwitnie, budżety rosną, rośnie też przysłowiowa bańka. Dziś każdy może zostać influncerem – niekoniecznie etycznie – wystarczy trochę nadprogramowych dolarów. Proceder kupowania lajków na FB kilka lat temu był dość poważnym problemem, który jednak szybko został rozwiązany i dziś prawie nikt nie decyduje się na sztuczne pompowanie profili, bo i po co? Co innego z Instagramem. Specyfika tej platformy, jej otwarty charakter i to że opiera się przede wszystkim na profilach prywatnych (a ludzie są próżni), doprowadziło do tego, że coraz więcej kont wspomaga się botami.
Konsekwencją są sztucznie napompowane profile, do których zgłaszają się tłumnie firmy w celu podjęcia współpracy komercyjnej. Jakie są efekty takich kooperacji możemy się domyślać. Nagle, w 2018 roku „okazało się”, że masa budżetów jest w ten sposób dosłownie przepalana. Mimo, że to żadne objawienie, bo sprawa znana jest od lat, to dopiero w tym roku tak mocno wypłynęła na wierzch w branży marketingowej. Efektem jest to, że pojawia się coraz więcej głosów na zrównoważonym influencer marketingiem, który opiera się na sprawdzonych i być może mniejszych zasięgowo influencerach, ale dostarczających dobry content i posiadających zaangażowaną społeczność. I co? I dobrze.
Kit #3 – Vero
Vero? A co to?
PS Ten syf może zmyć tylko potop